W czwartek 7 kwietnia 2016 r. odbyło się kolejne już XV spotkanie z cyklu Dialogi Poetyckie. Pierwsze Dialogi odbyły się 22 października 2010 r. Pomysłodawcami i współorganizatorami spotkań są Ewa i Kazimierz Żarscy. Gościem XV Dialogów Poetyckich, na których królował sonet był poeta Jan Stanisław Kiczor. Spotkanie poprowadzili znani w tucholskim środowisku poeci: Kazimierz Rink i Kazimierz Żarski.
Wiersze zaprezentowano w trzech blokach tematycznych: W podróży, Non omnis moriar (Nie wszystek umrę) i Sum ergo sum (Myślę więc jestem).
W trakcie prezentacji utworów prowadzący zadawali autorowi pytaniami dotyczące zarówno twórczości, jak i życia osobistego. Wieczór upłynął w sympatycznej atmosferze. Po części prezentacyjnej, był również czas na zadawanie pytań ze strony publiczności. Można było nabyć tomiki z autorską dedykacją.
W spotkaniu licznie uczestniczyli miłośnicy poezji oraz stali bywalcy wcześniejszych edycji Dialogów poetyckich.
Jan Stanisław Kiczor urodził się 15 maja 1947 r. – poeta, finalista kilkunastu ogólnopolskich konkursów poetyckich (trzykrotnie w Konkursie im. Jana Krzewniaka w Karczewie, Wąglańskim Maju Poezji, Konkursie Jednego Wiersza w Łomży i w Lublinie, w Konkursie Poetyckim im. Kamili Stabach oraz kilku innych). Na stałe mieszka w Warszawie.
Debiutował „wierszami tygodnia” w 2011 r. w e-tygodniku literacko-artystycznym pisarze.pl, z którym nadal współpracuje, zaproszony przez Marka Jastrzębia, znakomitego felietonistę owego e-tygodnika. Ponadto drukował w dwumiesięczniku POEZJA dzisiaj, Liry Dram, w kwartalniku Tygiel, Nowa Gazeta Literacka, Krytyka Literacka, Gazeta Kulturalna, Poezja ART, w prasie lokalnej oraz kilkunastu antologiach. Jest współwłaścicielem forum literackiego Ogród Ciszy na którym także publikuje. Wydał siedem tomików poetyckich: Sny i Przebudzenia, Chichot na rozstajach, Wyciąg z życiorysu, Od Sasa do lasa i inne faramuszki, Scalam się i rozpadam, Rozjaśnianie czasu, Sześć historii lirycznych. Od 2013 roku jest członkiem Związku Literatów Polskich.
A, co pomarzyć nie wolno?
Jeszcze chwilę zabawię, jeszcze coś napiszę
Choć brak mi tej pewności, że warto usłyszeć,
że będą chcieli czytać, albo gorzej jeszcze
że usłyszę grę świerszcza (albo ze dwa świerszcze)
Lecz trzymam się nadziei, że właśnie w Tucholi
nic innym nie dolega, nic także nie boli
i będą po ulicy strojni w złote prążki
czytać (wolno, z namysłem) właśnie moje książki
Jan Stanisław Kiczor