Przybyli również przedstawiciele władz samorządowych, członkowie stowarzyszeń społecznych i mieszkańcy zainteresowani historią miasta. Honorowymi gośćmi byli członkowie rodziny dra Gierszewskiego. Podczas tej lekcji historii regionalnej zaprezentowano dwa referaty ilustrowane prezentacjami multimedialnymi w oprawie słowno muzycznej – Zarys sytuacji społeczno – politycznej mieszkańców ziemi tucholskiej w latach 1860 – 1932 oraz Doktor Józef Gierszewski – wspomnienie o lekarzu i społeczniku. W trakcie sesji odczytany został list przesłany na tą okoliczność przez wnuka doktora Gierszewskiego – Jerzego mieszkującego w Zurychu. W imieniu rodziny za przywrócenie pamięci o stryju, nietuzinkowej postaci – człowieku renesansu, wszechstronnie wykształconym, o wielu profesjach i zainteresowaniach podziękował Józef Gierszewski mieszkający w Tucholi. Spośród zaproszonych gości głos zabrali burmistrz Tucholi – Tadeusz Kowalski i prof. Włodzimierz Jastrzębski, który poruszył kilka istotnych kwestii związanych z historią z naciskiem na edukację regionalną. Organizatorami sesji były: Miejska Biblioteka Publiczna w Tucholi, Zespół Szkół Ogólnokształcących im. Bartłomieja Nowodworskiego i Borowiackie Towarzystwo Kultury. Referaty, prezentacje i oprawę słowno - muzyczną pod okiem nauczycielek historii – Aliny Okonek i Aleksandry Wegner przygotowały i zaprezentowały uczennice Jagoda Mówińska, Adrianna Żak, Andżelika Gołembiewska, Patrycja Kociubowska i Dominika Marcinek. Nad całością czuwały Ewa Pilich (Miejska Biblioteka Publiczna w Tucholi) i Maria Ollick (Borowiackie Towarzystwo Kultury).
List Jerzego Gierszewskiego skierowany do uczestników spotkania
Szanowni Państwo
Bardzo dziękuję organizatorom sesji historycznej z dnia 29 stycznia 2013 poświęconej doktorowi Józefowi Gierszewskiemu i mającej na celu pogłębić wspomnienia po moim dziadku.
Niestety na sesji nie mogę być obecny, ale chciałbym tą drogą wyrazić swoją wdzięczność zarówno jej organizatorom jak i uczestnikom oraz zapewnić, że myślami i sercem jestem razem z Państwem.
Świadomość, że mój dziadek był tak znakomitą osobistością w Tucholi jest dla mnie źródłem wielkiego wzruszenia. Był on humanistą i człowiekiem wielkiej wiary, jak dowodzą tego jego studia teologiczne. Swe życie poświęcił on innym ludziom pracując jako lekarz i dentysta. Kilka lat temu odkryłem dopiero, że był także burmistrzem komisarycznym miasta Tucholi oraz że miał liczne rodzeństwo. Było to dla mnie prawdziwą niespodzianką i szalenie miłym zaskoczeniem.
Losy naszej rodziny były dość burzliwe. Po wybuchu II wojny światowej, w roku 1939, znaleźliśmy się najpierw wszyscy razem w Rumunii. Potem mój ojciec i wuj wyjechali do Francji, gdzie wstąpili w szeregi Drugiej Dywizji Strzelców Pieszych pod dowództwem generała Prugara-Ketlinga, a my z mamą, jej siostrą i babcią zostaliśmy wysłani przez Międzynarodowy Czerwony Krzyż do Algieru, by stać się tam świadkami ważnych wydarzeń historycznych.
Po wojnie znaleźliśmy się w Szwajcarii, gdzie cała Dywizja, w której walczył mój ojciec, została internowana. Tu właśnie, w Szwajcarii, rozpocząłem najpierw naukę w szkole francuskiej, a następnie ukończyłem studia na Politechnice w Zurychu. Moje życie zawodowe zawiodło mnie aż do Brazylii, gdzie spędziłem cztery lata. Gdy wróciłem do Lozanny w 1971 roku, w Polsce w dalszym ciągu panował komunizm i cała ta sytuacja polityczna uniemożliwiała mi, i nie tylko mnie, przyjazdy do Polski. Po otwarciu granic, w latach 90-tych zacząłem przyjeżdżać w celach zawodowych do Polski, ale do Tucholi dotarłem po raz pierwszy dopiero przed dwoma laty, choć plan przyjazdu dojrzewał we mnie już od dłuższego czasu. Nareszcie znalazłem się w mieście, o którym ojciec tyle mi opowiadał. Z jego opowiadań wiedziałem, że Tuchola jest stolicą niezwykle pięknej krainy Borów Tucholskich. Dwa lata temu, dzięki Panu Burmistrzowi, Tadeuszowi Kowalskiemu i Pani Zenobii Majce odkryłem wreszcie liczną rodzinę i moje instynktownie szukane polskie korzenie. Bardzo wdzięczny jestem również Pani Marii Ollick za jej wysiłki, aby podtrzymać pamięć po moim dziadku.
Życzę Państwu ciekawego i owocnego spotkania, pełnego nowych i niepowtarzalnych wrażeń, które pozwolą zachować pamięć o moim dziadku, doktorze Józefie Gierszewskim.
Cieszę się, że będę mógł przybyć do Tucholi na odsłonięcie tablicy pamiątkowej mego dziadka w dniu 3-go maja 2013. Jest to dla mnie zaszczytem i radością.
Z wyrazami szacunku
Jerzy Gierszewski
Zurich, 27.01.2013r.