W czwartkowe popołudnie 17 listopada 2016 r. odbyło się spotkanie z Agnieszką Kosińską, autorką książek o Czesławie Miłoszu: „Rozmowy o Miłoszu”, „Miłosz w Krakowie” oraz  „Czesław Miłosz. Bibliografia druków zwartych”.

1 2 3

W formie rozmowy spotkanie poprowadził znany w tucholskim środowisku poeta Kazimierz Rink. Pisarka, która przez osiem ostatnich lat życia noblisty (1994-2004) była jego asystentką przybliżyła licznie przybyłym uczestnikom postać wielkiego poety. W bardzo ciekawy sposób opowiedziała o Miłoszu poecie oraz o Miłoszu człowieku.

 4 5 6 7 8 9 11 10 12

Spotkanie odbyło się w ramach projektu Dyskusyjne Kluby Książki, poniżej recenzja Hanny Szulwic z DKK dla dorosłych.

17 listopada 2016 roku w tucholskiej bibliotece odbyło się spotkanie z Agnieszką Kosińską. Powodem była wydana w ubiegłym roku przez Wydawnictwo Znak jej książka „Miłosz w Krakowie”. Wcześniej przygotowała i wydała (2009 r.) „Bibliografię druków zwartych”.

Kosińska pracowała z Miłoszem od 1996 roku aż do jego śmierci w 2004 roku.  Potem zajęła się spuścizną po nobliście. Poeta nazywał ją swoją sekretarką, co sama zainteresowana zaakceptowała i lubiła.

Amerykańskiej żonie Miłosza – Carol, Kosińską poleciła Teresa Walas. Kandydatura Kosińskiej została przez oboje Miłoszów zaakceptowana i... została na osiem lat. Agnieszka Kosińska deklaruje we Wstępie, że to jej ostatnia, i tak osobista książka o Miłoszu, jej pożegnalny tren.

 „Przybliżyć człowieka. Zbliżyć się do człowieka. W gruncie rzeczy chodzi o to, by odtworzyć i przekazać jego Głos, aurę jego obecności... Oto portret Czesława Miłosza wykonany różnymi technikami. Wyraźnego konturu oraz barwnego wypełnienia dostarcza mój dziennik  z lat pracy z poetą (1996 – 2004) oraz po jego śmierci. Reszta dopełnia tło i czyni fakturę”- topierwsze zdania ze Wstępu. Swoim sześćdziesięciostronicowym wstępem autorka wprowadza czytelnika w życie i świat poety. Prawie każdy dzień pracy z Miłoszem, dzięki wspomnianemu dziennikowi, zostaje dokładnie opisany.

Na spotkaniu w Tucholi pani Agnieszka mówiła, że czuła obowiązek spisywania swojej pracy z noblistą. - Chyba by mnie zabił, gdybym tego nie robiła – śmieje się autorka. Badacze literatury i czytelnicy z pewnością będą ją nieraz błogosławić. Kosińska zapisuje wiele szczegółów. Na przykład kupując lub wypożyczając książki dla Miłosza, nie tylko podaje ich tytuł i oczywiście autora, ale również wydawnictwo, nazwisko tłumacza, rok i numer wydania. Równie szczegółowo opisuje wyposażenie mieszkania na Bogusławskiego 6. Łącznie z psującym się bez przerwy, humorzastym piecykiem gazowym marki Vaillant (nazwa piecyka przypomina mi nazwisko jednego z bohaterów powieści Bułhakowa „Mistrz i Małgorzata” i wcale mnie nie dziwią częste awarie).

W domu Miłoszów Agnieszka jest nie tylko sekretarką (oczywiście w szerokim, miłoszowskim pojęciu), ale pomaga załatwiać sprawy urzędowe. Szczególnie Carol, która nie zna polskiego. Towarzyszy jej także podczas zakupów. Po nagłej śmierci Carol w 2002 roku była majordomusem, doradcą i opiekunką. Coraz gorzej widzący i mający kłopoty z poruszaniem CM (inicjały Kosińska zastosowała w swojej książce i bardzo mi się podoba ten sposób) wymaga opieki. Pomaga jego rodzinie: synowi i bratu w opiece i organizacji życia codziennego, w sprawach związanych z wydawaniem i tłumaczeniem, wydatków, podatków, honorariów. Czyta mu, bo oczy zawodzą, spisuje dyktowane teksty i wiersze.

Aktywność CM budzi mój podziw. Pani Agnieszka potwierdza to w stu procentach. Aktywność intelektualna CM trwała do końca. Do tego pracowitość niespotykana. Bez względu na stan zdrowia i samopoczucie, bez względu na okoliczności.

W dzienniku – sprawozdaniu z pracy z CM Kosińska podaje też nazwiska gości odwiedzających dom Miłoszów. Jest ich bardzo, bardzo wielu. A to tylko te spotkania, w których uczestniczyła lub które umawiała. W rzeczywistości było ich jeszcze więcej.

W książce opisuje też sławne kajety noblisty, w których zapisywał swoją różnorodną twórczość. Widać w nich proces twórczy. Poprawki, skreślenia, zmiany i notatki po lewej stronie kajetów… Autorka opisuje je bardzo szczegółowo, pisze nawet, w którym sklepie kupowała je dla profesora. Opisuje proces powstawania wierszy. Bo przecież CM był przede wszystkim poetą.  Wydał 800 wierszy (ponad siedemdziesiąt lat pisania), a trzy razy tyle pozostało w rękopisie – przypomniała pani Agnieszka.  Niektórzy mówią, że to dużo. Około dziesięciu wierszy na rok. Czy to dużo? – dodaje.

Przypomina wiersz CM „Pobyt” z tomiku „Druga przestrzeń” z 2002 roku, w którym noblista opisuje ów Głos, który dyktuje mu wiersze:

Mnie tak naprawdę nic nie obchodziło,
Jak długo słyszałem głos, który dyktował wiersze.

Taki wynalazłem sposób na życie,
I tak spełniło się moje przeznaczenie.

Agnieszka Kosińska z opisanych zdarzeń i chwil, z fragmentów twórczości, lektur i spotkań z ludźmi otaczających poetę, z przedmiotów, mebli, książek, rachunków i rozliczeń tworzy mozaikę, a właściwie tło życia ostatnich lat CM. Lat spędzonych w Krakowie, w którym to zamieszkał, bo najbardziej przypominał jego rodzinne Wilno.

Wilno do końca dni pozostało w jego sercu i pamięci.

Koniecznie trzeba przeczytać tę książkę. Przede wszystkim po to, by poznać lepiej twórczość i zbliżyć się do poety, ale również dlatego, że Agnieszka Kosińska zawarła ogrom informacji o CM, których nie znajdziemy w innych opracowaniach. 

Pani Agnieszka opowiadała na spotkaniu, że jeden ze znajomych zarzucał jej opisywanie spraw i rzeczy tzw. nieważnych. Pani Agnieszka poprosiła, żeby wskazał, co jest ważne w życiu ludzi, jak opisywać życie.

Głęboko zapadają w pamięć ostatnie teksty poety, już dyktowane Kosińskiej w szpitalu, o fizjologii i starości.

Po śmierci CM Kosińska wyjmuje z szuflady jego biurka różne przedmioty: karty bankowe, legitymacje, notatki, listy i wszystko bardzo, bardzo opisuje. Na mnie ten opis zrobił ogromne wrażenie. Jak opisać ludzkie życie?

Tak myślę, że miał szczęście Czesław Miłosz, że jego ostatnią sekretarką, jak ją nazywał, była Agnieszka Kosińska. Dzięki niej i jej książce poznaliśmy lepiej Miłosza poetę i Miłosza człowieka. W książce są zapiski z dziennika Agnieszki Kosińskiej aż do końca roku 2013. Dotyczą przede wszystkim zagadnień związanych, mówiąc bardzo ogólnie, z twórczością noblisty.